czwartek, 23 kwietnia 2015

~ Rozdział 10 ~

   Przygotowania do balu rozpoczęły się pełną parą. W powietrzu unosiło się, prawie namacalne, wyczekiwanie. Dziewczyny rozmawiały o makijażach, pokazywały sobie sukienki, jakie potencjalnie ubiorą. Nawet chłopcom udzielił się pełen napięcia nastrój. W końcu zostały tylko trzy dni. Siedziałam właśnie na końcu korytarza, na jednej z ławek przy kaloryferze i przyglądając się temu wszystkiemu, ogrzewałam sobie ręce o termos z gorącą czekoladą. Wdawało mi się, że byłam chyba jedyną osobą, która nie przejmowała się nadchodzącą imprezą. Już miałam się podnosić i udać do klasy, gdy przysiadł się do mnie Alexy. Niebieskowłosy uśmiechnął się do mnie serdecznie, po czym ściągnął słuchawki z uszu.
   - Cześć... Co u ciebie? - zapytał radośnie, przyglądając mi się w skupieniu.
   - Hej, jakoś nie specjalnie się dzisiaj czuję. - odpowiedziałam cicho, upijając łyk ciepłego napoju. - A u ciebie?
   - Wszystko okej, tylko nigdzie nie mogę znaleźć Armina - mruknął, przypatrując się grupce dziewczyn, które przechodząc obok nas rozmawiały o odpowiednim kolorze sukienki. Kiedy chłopak zauważył, że lekko skrzywiłam się na ich widok, spojrzał na mnie z zaciekawieniem. - Nie wyglądasz na osobę, która przejmuje się tym wszystkim. Nie idziesz na bal?
   Westchnęłam ciężko, odgarniając grzywkę z oczu, która wyplatała się z luźnego warkocza.
   - Nie wiem czy pójdę. Nie przepadam za czymś takim, poza tym nawet nie mam odpowiedniej sukienki... - na te słowa oczy Alex'ego rozbłysły, a na jego ustach pojawił się promienny uśmiech. Już wiedziałam co się szykuje. Odkąd poznałam jego i jego brata, często z nimi rozmawiałam i zdążyłam nieco poznać ich charaktery. Armin był raczej spokojny, często siedział gdzieś w oddaleniu od ludzi i grał na swoim PSP. Natomiast Alexy był jego zupełnym przeciwieństwem. Niebieskowłosy to raczej chłopak pełen życia, radosny, a jego ulubionym zajęciem było robienie zakupów. Zawsze jak o tym wspominał, jego oczy tak charakterystycznie zaczynały błyszczeć. I w momencie, gdy powiedziałam o braku sukienki, ten sam błysk znów się pojawił.
   - No, to może ja ci pomogę wybrać? - zapytał z niemal błagalnym spojrzeniem.
   - Właściwie to obiecałam Rozalii, że wybiorę się dzisiaj z nią na zakupy... - rzekłam przepraszająco, ale chłopa nie wyglądał jakby się tym przejął. Wręcz przeciwnie, uśmiechnął się jeszcze radośniej.
   - A byłby jakiś problem, gdybym zabrał się z wami?
   - Myślę, że nie - westchnęłam jedynie, uśmiechając z niedowierzaniem, po czym dodałam - Poza tym chyba masz okazję, by porozmawiać z dziewczyną.
   - O co chodzi? - białowłosa podeszła do nas, trzymając w dłoniach książki. Ubrana była dzisiaj w czarne legginsy, dżinsową koszulę i kozaczki na korku do kolan. Włosy miała spięte w luźnego koka przy karku.
   - Alexy zaproponował nam towarzystwo na zakupach - odpowiedziałam, a uśmiech nie schodził chłopakowi z warg.
   - To super pomysł! - ucieszyła się dziewczyna, a chwilę później rozbrzmiał dzwonek, ogłaszający koniec przerwy. Wzdychając jedynie, podniosłam się z ławki i chowając termos do torby, skierowałam się do sali, gdzie miałam mieć angielski.

   Po lekcjach czekając przed szkołą na Alexy'ego i Rozę, zastanawiałam się nad tym balem. Nie bardzo miałam ochotę tam iść, ale zastanawiało mnie jak to będzie wyglądać. Kiedy rozmawiałam na ten temat z ciocią Tatianą, stwierdziła, że powinnam pójść, bo więcej taka okazja może się nie powtórzyć. Poza tym, każdy miał mieć ubrane maski weneckie, dzięki czemu nikt nie mógłby wiedzieć, że tam byłam. Czułam się trochę rozdarta. Nie wiedziałam co mam robić. Ohh...! Dlaczego ja zawsze muszę wszystko dokładnie analizować i jednocześnie komplikować? Nie dane mi było dłużej bić się z myślami, ponieważ usłyszałam śmiech dobiegający ze strony szkoły, a gdy odwróciłam się w tamtą stronę ujrzałam trójkę dziewczyn. Jedna z nich, idąca po środku, miała kręcone jasnoblond włosy, a jej mocny makijaż widać było z daleka. Idąca po jej prawej stronie dziewczyna miała ciemne włosy upięte w wysoki koński ogon i mocną opaleniznę. Natomiast trzecia z nich, najbardziej drobna, była Azjatką. Tuż za nimi wychodziła Rozalia z chłopakiem. Ruszyłam w ich stronę, a gdy blondynka mnie zauważyła krzywiła się i przechodząc obok mnie, dość mocno uderzyła mnie w ramię.
   - Jak leziesz sieroto! - usłyszałam jej wredny głos tuż za sobą.
   - Sama powinnaś patrzeć pod nogi, a nie wgapiać się w lusterko - odwarknęłam jej, co spowodowało, że całe trio cofnęło się do mnie.
   - Uważaj na słowa, bo gorzko tego pożałujesz... - powiedziała cicho, po czym odwróciła się na pięcie i odeszła. Stałam chwilkę ze zdziwieniem wypisanym na twarzy i po chwili spojrzałam się na znajomych.
   - Co z nią nie tak? - wskazałam palcem w jej stronę, a Alexy jedynie wzruszył ramionami.
   - Nie przejmuj się. Amber, szkolna "piękność" i jej świta - powiedziała cicho Rozalia, uśmiechając się krzywo.
   - Ah... to wszystko wyjaśnia - zaśmiałam się cicho pod nosem i kiedy wyszliśmy ze szkolnego dziedzińca, opowiedziałam im o wcześniejszym zajściu..
   Przez całą drogę do centrum białowłosa i chłopak próbowali mnie namówić na pójście na bal. Jakoś dalej nie byłam przekonana, do tego wszystkiego, ale już dla świętego spokoju zgodziłam się. Roza na tą wiadomość aż uściskała mnie z radości, ale ja jednak nie podzielałam jej entuzjazmu, chociaż może nie będzie tak źle.
   Gdy znaleźliśmy się już w galerii, weszliśmy do pierwszego sklepu z damskimi ubraniami. Nie znaleźliśmy tam niczego odpowiedniego, co jednak nie powstrzymało Alexy'ego, by zmusić mnie do przymierzenia kilku rzeczy. Wychodząc z któregoś odzieżowego niezbyt zadowoleni, usiedliśmy na ławce, zastanawiając się, gdzie można by jeszcze zajść. Odgarniając grzywkę z twarzy, podniosłam nieco głowę i zauważyłam na pierwszym piętrze, chyba najbardziej odpowiedni sklep. Na wystawie stały manekiny ubrane w różnej długości, eleganckie lub małe czarne sukienki. Szturchnęłam łokciem w żebra dziewczynę, a gdy ta spojrzała na mnie oburzona wskazałam jej na swoje znalezisko. Aż uśmiechnęłam się, kiedy dostrzegłam jak oczy dziewczyny rozszerzają się w niemym zdumieniu. Od razu zabraliśmy swoje rzeczy i ruszyliśmy w stronę butiku.
   Najpierw wybieraliśmy sukienkę dla Rozalii.  Dziewczyna wyglądała znakomicie w każdej przymierzonej sukience, ale ostatecznie wybrała długą, sukienkę w kolorze nocnego nieba, z dekoltem ozdobionym delikatnymi cyrkoniami. W końcu przyszła kolej na mnie. Lubiłam zakupy, ale dziwnie się czułam przymierzając coraz to różniejsze sukienki i pokazując się w nich znajomym. Sprawdziłam chyba każdy rodzaj sukienki, od długiej rozkloszowanej, przypominającej suknię balową z bajek, po obcisłe małe czarne, w których nie czułam się zbyt komfortowo. Nie lubiłam pokazywać swoich nóg. Miałam wrażenie, że przypominają raczej koślawe patyki, a nie nogi. W końcu przy chyba dziesiątej sukience stwierdziłam, że jeżeli nie znajdę nic odpowiedniego po prostu nie pójdę. Od razu usłyszałam oburzone krzyki, że mam nawet o tym nie myśleć i chwilę później Alexy podał mi sukienkę. Skrzywiłam się nieznacznie widząc, z jakiego jest koloru. Nie przepadałam za różami, bardziej wolałam chłodniejsze kolory takie jak błękity czy zielenie, ale kiedy ubrałam ją na siebie od razu zmieniłam zdanie. Sięgająca do ziemi sukienka, była wykonana z bladoróżowej satyny. Jej dekolt był ozdobiony delikatnymi koronkami i mieniącymi się diamencikami, które zwężały się ku dołowy gorsetu. Lekko rozkloszowany dół, sprawiał, że czułam się, jakbym ubrana była w lekką mgiełkę, a nie balową suknię. Stałam z otwartymi ustami, wpatrując się w osobę ukazującą mi się w lustrze. Nie wierzyłam, że to mogłabym być ja. Usłyszawszy za sobą zniecierpliwione głosy, odwróciłam się od lustra i odsunęłam zasłonę.
   - O matko... - szepnęła Rozalia, podchodząc do mnie. - Wyglądasz przepięknie...



(Wstawiając to zdjęcie, chciałam wam pokazać jak moim zdaniem wygląda idealna sukienka dla Liwii. Mam nadzieję, że podoba się wam równie mocno jak mi.)

8 komentarzy:

  1. Swietny rozdzial ;) Alexy i Roza razem na zakupach xD niech swiat sie boi ;) Czekam na kolejny rozdzial ;3 Pozdrawiam ;)
    Ps.sliczna sukienka *~*

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny rozdzial :D twoj styl pisania coraz bardziej mi sie podoba :) a sukienka cudna :3
    Amber jak zwykle wredna, fajnie liwia jej odpysknęła :P
    czekam na kolejne rozdzialy i zycze weny i kreatywnosci do pisania jeszcze lepszych perełek <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Krótko napisze bo biorę się za rysowanie ^^
    KOBIETO MASZ WIELKI TALENT I NIE ZMARNUJ GO!
    Ja mam już napisany cały rozdział (Chyba że w głowie się nie liczy?)
    Pozdrawiam i rzucam śledzia w Amber xD
    Avril~♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział :) bardzo podoba mi się sukienka Liwii, aż jej zaczynam zazdrościć ❤ co do rodziału - jak zwykle bez zarzutu. Naprawdę świetny ci wyszedł, strasznie żałuję że nie ma dalszej części bo trudno się od niego oderwać :D już nie mogę doczekać się tego balu! Co do zakupów, Roza i Alexy to naprawdę dobrana para jeśli chodzi o te sprawy :D uwielbiam ich!
    Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział i życzę jak najwięcej weny ❤

    OdpowiedzUsuń
  5. Wybacz mi tę zwłokę w komentowaniu. Jaki jest tego powód? Otóż to, że kompletnie nie wiem, co mogłabym napisać. Słyszałaś już ode mnie, że świetnie opisujesz, przyciągasz czytelnika. Masz fantastyczny styl pisania - lekki, nie jakiś skomplikowany, co w tym opowiadaniu jest złotem. Błędów nie znalazłam, więc nie mam o czym pisać . Ale to chyba dobrze p tobie świadczy, prawda? ;)

    Tak jeszcze odnosząc się do treści - Alexy i Roza na zakupach... Rewelacja! A jeszcze większą rewelacją jest sukienka Liwii! Po prostu boska, coraz bardziej nie mogę doczekać się balu :)

    No cóż, teraz po prostu czekam na kolejny rozdział i mam nadzieję, że wybaczysz mi dopiero teraz dodany komentarz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W porządku, rozumiem.
      Bardzo się cieszę, że coraz bardziej ci się podoba. Sama nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału ;) Dziwne ale prawdziwe.
      Zabieram się za pisanie i niedługo będzie ;p

      Usuń
  6. Super rozdział, nie mogę się doczekać balu :) sukienka co prawda nie w moim stylu, ale jest ładna i elegancka, w sam raz na bal ;) no i mamy jakieś negatywne postacie, blondyna i jej spółka. Dobrze że Liwia się postawiła ;) ciekawa jestem czy to tylko epizodyczne postacie, czy zostaną na stałe w opowiadaniu.. życzę weny i czekam na nexta!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogłam się spodziewać, że sukienka nie będzie w twoim typie. W końcu jesteś wampirem XD
      A co do Amber to będzie stałą postacią, chociaż będzie pojawiać się tylko raz na jakiś czas. Nie polubisz jej hahah
      Chociaż może jednak...? Podejrzewam, że utożsamisz ją z jedną osobą ze szkoły, ale ta tu będzie fajniejsza ;)

      Usuń